ALBUM "BOOK OF MY MOTHER"
Kwiecień 2021
autor: Agata Mayer | zdjęcia: Natela Grigalashvili
Natela Grigalashvili jest pierwszą fotoreporterką w postradzieckiej Gruzji, wielokrotnie nagradzaną za swoje fotograficzne cykle. Nie tylko fotografuje, ale również wykłada na stołecznej uczelni. W mniejszych miejscowościach, gdzie dostęp do edukacji i kultury jest ograniczony, zakłada lokalne kluby fotograficzne.
Gdy ma trochę wolnego czasu, wsiada do autobusu i jedzie w znanym jej kierunku. Do rodzinnej wioski wraca dla ludzi z jej dziecięcych wspomnień i matki, z którą łączy ją niełatwa więź. Próbując rozbić mur obojętności i wieloletnich pretensji, Natela rozpoczęła niezwykle piękny cykl "Book of My Mother". Fotografowała swoją matkę tak długo, aż zrozumiała, że złość i rozczarowanie, którym żyły latami, nie mają już dziś większego znaczenia. Chciała, żeby książka była szczerą historią, rodzajem pojednania, zbliżenia i hołdem dla rodzica. Okazała się jednak wzruszającym portretem ich obydwu.
Matka Nateli, Keto, urodziła się na początku drugiej wojny światowej w wysokogórskiej wiosce. Miała zaledwie dziesięć lat, kiedy jej matka zginęła potrącona przez pociąg, a ojciec, który walczył na wojnie, już nigdy z niej nie powrócił. Wychowywana przez swoich braci i ich żony, nigdy nie mówiła o tej gorzkiej części życia. Przez całe życie mieszkała w ubogiej wiosce Tagveti, wśród drewnianych chat, mglistych dolin, falistych pastwisk i zapierającej dech panoramy górskiego Kaukazu. W wiosce, w której na świat przyszła Natela i jej brat. Keto nie była nigdy surowym rodzicem, ale nie była też kochającą matką.
Równolegle z cyklem "Book of My Mother" powstawał projekt "Village of the Mice" o rodzinnej wiosce Gruzinki. W obliczu trudności materialnych i braku infrastruktury Tagveti jest dziś niemal pusta, a większość ludzi, których znała i fotografowała, zmarła lub przeniosła się do miasta. Migracja nie jest już problem pojedynczej wioski, lecz całego kraju. Zdjęcia miały być lekarstwem na jej tęsknotę, a z czasem stały się ważnym dokumentem społecznym.
Więcej zdjęć Nateli
FACEBOOK.